You are currently viewing Niebezpieczne zwroty: „POCZUCIE”.

Niebezpieczne zwroty: „POCZUCIE”.

Czy znasz, czy są Ci bliskie  zwroty „poczucie piękna, poczucie rytmu, poczucie sprawiedliwości”? Odnoszą się one do zdolności, potencjału dostrzegania harmonii w świecie. Można by zatem uznać, że pojęcie „poczucie” to bezpieczny, opisujący obiektywną  rzeczywistość zwrot. Rzecz komplikuje się, gdy próbujemy używać słowa „poczucie” w kontekście obiektywnej orientacji w świecie i  relacjach międzyludzkich.  „Samopoczucie” mamy dobre lub złe odpowiednio  nie tylko do pogody, naszego stanu  psychofizycznego, ale również wpływających nań aktualnych relacji społecznych. „Złe samopoczucie” byłoby zatem sygnałem, że prawdopodobnie któryś z elementów naszego życia nie działa dobrze. To jest moment, w którym zachęcam do zatrzymania się, wyjścia z przestrzeni uczuć i emocji i włączenia rozumu, namysłu, co oznacza,  że daną sytuację, to, co się dzieje we mnie i wokół mnie rozpatruję w kontekście realnych faktów. 

A zatem: „na stole” leży fakt. Teraz możliwym jest użycie probierza – Fundamentu, to znaczy kwadry  wartości: godność, wolność, zdrowie i życie. W jakiej sprawie? Aby uzyskać jasną, precyzyjną odpowiedź: tak lub nie. Te zerojedynkowe rozstrzygnięcia są elementem niezbędnym dla Twojego i mojego dobrostanu. Czy rzeczywiście?  Przypomnij sobie sytuacje z Twojej własnej codzienności, kiedy czekasz na rozstrzygnięcie, na wynik, na odpowiedź w ważnych sprawach, a zamiast konkretu słyszysz „nie wiem, zobaczymy, może tak, może nie”.  Dobrze Ci z tym, czy nie?

Ogólnie rzecz biorąc, ważne jest to, aby w kontakcie z bodźcami oddziałującymi na emocje nabyć stałego zwyczaju natychmiastowego budowania dystansu (poprzez, między innymi,  stosowanie znanych, prostych, przez wielu ludzi jednak ignorowanych technik takich jak wzięcie trzech powolnych oddechów, policzenie do dziesięciu, fizyczne wyjście z interakcji – a warto pamiętać, że nawet jeden powolny, świadomy oddech włącza tryb świadomych decyzji i automatycznie wyłącza dominację emocji) i w tym czasie świadomego włączania myślenia  i logicznej analizy realnej sytuacji.  I znowu, warto pamiętać, że  na takie działanie mamy tyle czasu, co bokser w ringu po knockdownie – kilka sekund (przywołaj, proszę,  obraz sędziego, który odlicza do dziesięciu i tym samym chroni tego półprzytomnego, huśtającego się na emocjach i uczuciach człowieka przed kolejnym knockoutem). Co może się wydarzyć, jeśli ów moment przegapimy? Grozi nam nie tylko wylądowanie w  pułapce iluzorycznych, tak zwanych „poczuć” ale również ich eskalacja. Tak działają bowiem na nasz mózg emocje.

Czy włączenie myślenia zmienia nasze spojrzenie  na sytuację? Zdecydowanie tak, bowiem wbrew dystrybuowanym  oglądom „poczucie winy” nie jest winą, „poczucie krzywdy” – krzywdą, „poczucie bezsilności”- bezsilnością, a „poczucie mocy” – mocą. Co więcej, „poczucie” tego rodzaju bywa manifestacją tego, że właśnie jesteśmy poddawani manipulacyjnej „obróbce.” Nasuwa się pytanie – przez kogo? A może już przez nas samych?

 I tak,  „poczucie winy” jest chętnie wywoływane przez osoby dokonujące zamachu na naszą wolność i godność, chcące zmusić nas do działań wbrew naszemu zdrowiu i życiu. „Poczucie krzywdy” bywa orężem osób dążących do dominacji poprzez odgrywanie roli zawsze mającej rację, roszczeniowej „ofiary”.  Iluzoryczne „poczucie mocy”, podbijane przez sprytnych manipulatorów to szybka ścieżka do ryzykownych, niszczących godność, wolność, zdrowie i życie decyzji, „poczucie bezsilności” nakręcane bywa przez ludzi  dążących do przejęcia nad nami całkowitej kontroli.  Generalnie, ludzie żyjący w tak zwanych „poczuciach”, żyją w ekstremach, które nie służą dobru człowieka.

Krzywda, wina, bezsilność, ale także moc, siła, sprawczość oczywiście są obecne w realnym świecie – także w Twoim i moim życiu. Co do winy, nierozłącznie związanej z karą – w użyciu mam „odpowiedzialność”, zwrot wzywający do przyjęcia konsekwencji, podjęcia konstruktywnych działań naprawczych, dokonania zmian. Jeśli chodzi o krzywdę, naruszenie fundamentalnych wartości jest obiektywnie krzywdą, naruszenie  zaś ego bądź zawiedzenie nieodpowiednio rozdętych oczekiwań nią już nie jest. Tak samo jest z bezsilnością – obiektywną niemożliwością dokonania jakichkolwiek zmian i mocą – potencjalną możliwością działania i osiągania właściwych rezultatów.  

Choć wszechobecny relatywizm, pomieszanie pojęć, brak ostrych definicji, bazowanie na „poczuciach” a nie na realiach nie ułatwia zadania, jestem przekonany, że możliwe jest stałe oddzielanie ziarna od plew, prawdy od kłamstwa, jak również obiektywna ocena własnych możliwości działania w swojej sprawie i w świecie. 

Mam pytanie do Ciebie. Żyjesz? Czy masz poczucie, że żyjesz? Czy wybierasz przestrzeń, w której masz pewność, że otaczający Cię ludzie szanują Cię i kochają, czy zadowolisz się wyłącznie „poczuciem”, że w danej chwili  jesteś kochana/kochany, szanowana/szanowany? Czy masz ostro zdefiniowane pojęcia szacunku i miłości – wiesz, co jest miłością, a co nią już nie jest? Co wybierasz? 

Dodaj komentarz